Drutozlot 2017…

… już za nami! Tyle przygotowań, emocji i oczekiwań, ale było warto!

Atmosfera jak zawsze niesamowita dzięki organizatorkom Hani, Magdzie i Małgosi, dzięki wystawcom, których w tym roku było naprawdę dużo no i dzięki Wam – dziewiarkom, które tłumnie zawitały na to wydarzenie.

Rożnie w siłę liczba barwiarek w Polsce i dobrze! Każda z nas oferuje wam inne włóczki, prezentuje inny styl i preferuje inne kolory. Dzięki temu macie coraz większy wybór na rodzimym rynku i uważam, że naprawdę nie mamy sie czego wstydzić:) Konkurencja to zdrowa rzecz i trzeba z nią żyć, uczyć sie od niej i szanować sie wzajemnie!

Dziękuje wszystkim, którzy odwiedzili moje stoisko, kupili lub nie moje włóczki i zostawili wiele ciepłych słów na ich temat. To dla mnie ogromny napęd do pracy, taka mega motywacja, aby wymyślać dla was wciąż coś nowego pozostając wierna swojemu poczuciu estetyki.

Chcę tutaj podziękować serdecznie mojej koleżance Lucji, która wspomogła mnie w czasie całej imprezy. Bez Ciebie nie dałabym rady! Dziękuję :))))

Zdjęcia, jak zawsze cudne, zawdzięczam Łucji Słowikowskiej – dziękuję😘

 

5 comments

  1. Wcale się nie dziwię że twoje włóczki rozeszły się błyskawicznie jak pyszne toruńskie pierniki. Takie piękności to skarby. Pozdrawiam.

  2. A ja mam pamiątkowe zdjęcie z Drutozlotu, jak miło!!!
    Żałuję bardzo, że spotkania będą odbywać się tak daleko ode mnie.
    Marta

Dodaj komentarz